Wycieczkę do gminy Zielonki można rozpocząć już bezpośrednio z północnych terenów Krakowa, bowiem jest kilka wylotów szlaków turystycznych, którymi podążyć można pieszo, z kijkami, bądź rowerem. Szlak Orlich Gniazd zaczyna się na pętli tramwajowej Krowodrza Górka, czarny łącznikowy szlak „Kościuszkowski” przy Dworku Białoprądnickim, a z krakowskich Mistrzejowic dostajemy się na szlaki sięgające wschodnich rubieży gminy. Można ją rozpocząć również z dowolnego miejsca w gminie – docierając tam np. jedną z 16 linii Krakowskiego MPK.
Ukształtowanie terenu w gminie Zielonki nie należy do najłatwiejszych dla turysty, występują przewyższenia, pagórkowaty teren ma jednak walory krajobrazowe, o które trudno w innych rejonach. Niemal każda miejscowość w gminie ma na swoim terenie starodrzew, niezinwentaryzowane pomniki przyrody. Położenie gminy oznacza również korzystną różę wiatrów, która sprawia, że powietrze jest znacznie czystsze niż w niedalekim Krakowie.
Na turystów czekają m.in. pierwsze od strony Krakowa Orle Gniazdo, czyli średniowieczny zamek w Korzkwi – dziś hotel, z możliwością noclegu w prawdziwej rycerskiej komnacie; pięć fortów Twierdzy Kraków, w tym dwa odremontowane – fort Węgrzce na biurowiec oraz fort Zielonki-Marszowiec na hotel; zabytkowe kościoły w Korzkwi i Zielonkach, urocze kapliczki, park wiejski w Zielonkach z siłownią zewnętrzną, place zabaw (część z nich bezpośrednio przy trasach rowerowych), rozwijająca się różnorodna baza gastronomiczna i noclegowa.

Dla zainteresowanych historią są pamiątki po wielkich powstaniach narodowych – obelisk kościuszkowski w Bosutowie, powstańczy krzyż w Przybysławicach. A po drodze zobaczyć można pasiekę i winnicę. Z miejscowościami gminy związane są wielkie polskie nazwiska – w Bosutowie stacjonował Tadeusz Kościuszko po bitwie pod Racławicami, w Węgrzcach osiadł pod koniec życia Stanisław Wyspiański, w Owczarach dwór miał twórca Gdyni i wicepremier II Rzeczpospolitej Eugeniusz Kwiatkowski, w Zielonkach tworzyła ceniona malarka prymitywistka Katarzyna Gawłowa. Nad rwącym nurtem Prądnika powstawał słynny chleb prądnicki wypiekany z mąki zmielonej w tutejszych młynach, to nadal kultywowany jest przedwielkanocny zwyczaj krakowskich żaków – Pucheroków.
Niegdyś krakowski a dzisiaj wyłącznie podkrakowski zwyczaj – Pucheroki.
Pierwotnie było to po prostu odwiedzanie okolicznych domów przez uczniów szkół parafialnych z powinszowaniami świątecznymi, połączonymi ze śpiewem i recytacją, co wynagradzano podarkami. Z czasem zwyczaj ów przerodził się w żebraninę uprawianą w Niedzielę Palmową przez ubogich żaków krakowskich. Nazwa wywodzi się od łacińskiego „puer”, który to wyraz oznacza chłopca. Młodzi studenci Akademii Krakowskiej bywali często dość natarczywi, a ponadto zebrane datki ochoczo przeznaczali na zakup wszelakich trunków. Zgorszeni pijaństwem i rozpustą mieszczanie wymogli w końcu na władzach miejskich wydanie zakazu chodzenia „na Pueri” w Krakowie, co miało miejsce w roku 1780. Żacy musieli zatem przenieść się na teren podkrakowskich wsi, gdzie ich zwyczaj szybko został przejęty przez tamtejszych chłopców.

Wcześnie rano w Niedzielę Palmową pojawiali się przebierańcy (pucherniki, pucheraki lub koniarze) odziani w stare kożuchy baranie odwrócone na lewą stronę i przewiązane powrozami, ze stożkowatymi, wysokimi czapkami, początkowo wykonanymi ze słomy, potem z tektury ozdobionej koloroweą bibułą, na głowach i z wypełnionymi sieczką koszykami oraz drewnianymi młotkami (niekiedy szablami) z długą rękojeścią oplecioną bibułą (laska pucherska) w dłoniach. Tak wystrojeni wiejscy chłopcy czernili sobie twarze sadzą i w tej strasznej postaci odwiedzali chałupy, śpiewając i składając świąteczne życzenia oraz wygłaszając okolicznościowe oracje. Ponadto obchodzili oni izbę dookoła, stukając laskami pucherskimi w podłogę. Za swoje występy otrzymywali od gospodarzy pożywienie – głównie jajka, a także drobne datki pieniężne. Dary te składali do koszyków. Obecnie pucherników można chyba jeszcze zobaczyć w kilku podkrakowskich wsiach.
(opis pucheroków, Marek Żukow-Karczewski, Święta polskie: Wielkanoc po krakowsku,
ze strony http://www.ekologia.pl/ciekawostki/swieta-polskie-wielkanoc-po-krakowsku,18051.html)
Warto zaznaczyć też, iż gmina Zielonki jest też ośrodkiem żywego podkrakowskiego folkloru, gdzie mieszkańcy czują szczególną estymę do tradycyjnego krakowskiego stroju – o czym można się przekonać np. podczas dożynek – i muzykowania, szczególnie na instrumentach dętych, zatem przed planowaną wycieczką warto czasem zajrzeć po informacje na stronę internetową gminy www.zielonki.pl i Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji www.ckpir.zielonki.pl czy też www.roweremprzezzielonki, gdzie można znaleźć aktualne informacje na temat organizowanych na terenie gminy wydarzeń kulturalnych i sportowych.